27 marca o godzinie 16:00
odbyło się spotkanie
Młodzieżowego Klubu Książki.
Tym razem poruszyliśmy kwestię wychowywania dzieci.
Zastanawialiśmy się, jak dorośli wpływają na dzieci, czego je uczą i co jest najważniejsze w procesie wychowawczym. Punktem wyjścia do naszej dyskusji była książka Doroty Terakowskiej „Córka czarownic”.
Bohaterka książki uczestniczy niejako w takim procesie wychowawczym.
Przez okres dzieciństwa i młodości przeprowadzają dziewczynkę cztery Czarownice. Przekazują jej historię Wielkiego Królestwa i uczą miłości do Natury, szacunku do pracy. Dziewczynka pojmuje, że gwiazdy, planety oraz to co na ziemi, stanowi harmonijną całość. Poznaje też naturę człowieka: „(…) tacy są właśnie ludzie: słabi – i silni, wielcy – i mali, dobrzy – i źli, szlachetni – i małostkowi. A wszystkie te sprzeczne ze sobą cechy kłębią się w jednym człowieku.” Wyrasta z „dziecięcego świata czerni i bieli, wykluczających się pojęć dobra i zła”. Rozumie, że „barwą najczęściej spotykaną jest ta, która wynika z pomieszania tych dwu kolorów”.
Ale jest coś, czego nie potrafi, coś – co stoi na przeszkodzie do bycia władczynią; nie może się więc spełnić tajemnicza Pieśń, bo dziewczyna nie umie kochać, a tym samym współczuć niedoli innych. (Zabrakło Czarownicy Piątej, która miała zniszczyć skazę). U Pustelnika, wśród chorych rodzi się miłość do człowieka: „(…) walcząc ze sobą, ze swoim wstrętem do nich i obrzydzeniem do ich ran, hoduje malutkie, wątłe ziarenko”. I spełnia się Pieśń Jedyna. Wreszcie na tronie zasiądzie sprawiedliwy władca.
Nauczanie dziewczyny – według nas – powinno odbywać się nieco inaczej. Należało zacząć od miłości do człowieka, wrażliwości na jego potrzeby, krzywdę. Jeśli miłość jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne przyjdzie samo – zgodnie przyznaliśmy. Współczucie, szacunek do ludzi, spójność z naturą.
„Córka Czarownic” jest właśnie o dorastaniu, o dojrzewaniu do miłości.
I w naszej obecnej rzeczywistości miłość odgrywa znaczącą rolę. Bezwarunkowa i bezinteresowna miłość rodziców do dziecka sprawi, że będzie ono dobrze „wyposażone”. Ten posag to: wewnętrzna siła, pozytywna energia, wiara w ludzi – po kolei wyliczaliśmy.
Tylko miłość, może aż miłość. Jak się okazuje nie jest to takie proste, skoro wokół tylu rodziców z problemami wychowawczymi i tyle dzieci z zaburzonym poczuciem bezpieczeństwa.
Kończąc rozważania na temat wychowania, umówiliśmy się na kolejne spotkanie. 24 kwietnia 2013 o godz. 16.00 porozmawiamy o książce Marty Fox „Agaton-Gagaton”.
Serdecznie zapraszamy!