Na naszym ostatnim klubowym spotkaniu, 23 kwietnia, dyskutowaliśmy o książce Barbary Ciwoniuk „Ania”.
Wnikliwie przyjrzeliśmy się bohaterom, ich kłopotom i próbie sprostania im. Ania żyjąca teraźniejszością – i to całkiem nieźle – nagle musi przewrócić do góry nogami swoje poukładane życie, a to za sprawą starszego brata, który nie dość, że sobie narobił biedy, to i przy okazji wszystkim wokół. Rodzina stanie na wysokości zadania, bo mądrość i siłę czerpie z wartości, którym jest wierna.
Ania bardzo szybko musi dorosnąć, ale mając u boku ludzi, którzy się kochają i szanują, nie jest to trudne. W domu rozmawia się o wszystkim i szczerze, poza tym nie ma problemów, których nie dałoby się rozwiązać (jak w przypadku jednorazowej znajomości brata studenta, brzemiennej w skutki – dosłownie i w przenośni). Patrząc na Anię oraz jej mamę, zastanawialiśmy się, czy dziecko może być partnerem w rozmowie z dorosłym. Doszliśmy do wniosku, że tak, ale pod warunkiem, że będzie traktowane poważnie, z szacunkiem, niemalże jako osoba równorzędna w dyskusji. I nie chodzi o to, by się spoufalać czy zakolegować, dystans musi być – choćby z racji wieku. Rodzic to rodzic, nauczyciel to nauczyciel, a dziecko to dziecko.
Na następnym spotkaniu, 14 maja, porozmawiamy o książce
Erica-Emmanuela Schmitta
„Oskar i pani Róża”.
Serdecznie zapraszamy!
Dorota Strychalska