Na czwartkowym Klubie Młodych Książkożerców czytaliśmy o dalszych losach olimpijskich bogów
z „Mojej pierwszej mitologii”.
Zeus pokochał boginię Herę i wielokrotnie jej się oświadczał, ale ona odrzucała swojego zalotnika. Zmuszony był więc użyć podstępu. Dlatego zamienił się w kukułkę i miał być atakowany przez orła, co winno wzbudzić czułość w Herze i pokazać prawdziwe intencje władcy Olimpu. Plan się powiódł, Hera została małżonką władcy bogów, a my przy okazji opowieści o kukułczych zalotach Zeusa dowiedzieliśmy się paru ważnych rzeczy.
Mało istotne jest, że kukułki są słabsze od orłów i takie do nich niepodobne. Ta różnorodność sprawia, że świat jest piękny, a życie nie jest nudne. Poza tym, jeśli będziemy chcieli się zaprzyjaźnić, to nie ma znaczenia, że inni różnią się od nas. I słabszy nie znaczy gorszy.
Te mądre słowa spisaliśmy na dużej kartce, którą powiesimy w widocznym miejscu, aby inni mogli się z nimi zapoznać.
Dorota Strychalska