15-26.01.2019

FERIE 2019 – LABORATORIUM MŁODEGO ODKRYWCY

 

Jak co roku podczas ferii zimowych nasza Biblioteka zamieniła się w prawdziwe laboratorium chemiczne dla młodych odkrywców, w którym mogli samodzielnie wykonywać przeróżne eksperymenty.

 

Wszyscy zapewniają, że wcale nie było trudno i że to nieprawda, że chemia jest nudna.

 

Tradycyjnie na kostrzyńskich ulicach śniegu było jak na lekarstwo, za to na zajęciach w Bibliotece dzieci miały i śnieg, i lód. Co prawda lód był suchy, a śnieg sztuczny, ale dzieciaki i tak miały mnóstwo frajdy, bo wszytko zrobiły same.

 

Zajęcia kolejny rok prowadziła pani Natalia Naruszewicz, która jest chemikiem
z wykształcenia i z zamiłowania. Jak zawsze na początek zajęć przypominała dzieciom zasady zachowania w pracowni chemicznej. To właśnie ze względów bezpieczeństwa każdy dostał fartuch, rękawice gumowe i okulary ochronne.

 

W programie zajęć były zarówno nowości, jak i sprawdzone przeboje z lat ubiegłych. Sztuczny śnieg, potwór pożerający wodę, magnesy i magnetyczność, niepękające bańki mydlane, bańka w bańce, przygotowywanie receptur kosmetyków (perfumy, sole do kąpieli), mleczne barwne tornado, hodowanie kryształów, chemiczne jo-jo, balonowy gniotek, zamiana wody w sok jagodowy, a następnie w colę, wykrywanie kwasów i zasad z użyciem oranżu metylowego, magiczny palec, smocze koktajle, pompowanie balonów bez użycia powietrza, eksperymenty z helem, bombardująca lodowa piana i wiele innych ekscytujących eksperymentów.

 

Młodzi Odkrywcy do eksperymentów zużyli: 10 kg suchego lodu, 500 kubeczków plastikowych, 3 litry - płynu do naczyń, 100 talerzyków, 3 kg mąki ziemniaczanej, 3 kg sody, tysiące pipetek z kolorowymi barwnikami (do tego żaden Młody Odkrywca nie ma umiaru :)), 850 sztuk rękawiczek ochronnych, 160 nawilżanych ściereczek do sprzątania, 25 rolek kuchennych - do sprzątania :)

 

A oto krótka rozmowa z panią Natalią Naruszewicz, prowadzącą Laboratorium Młodego Odkrywcy.

 

Co zapamięta Pani najlepiej z tegorocznych zajęć?

Nieoczekiwana pomoc, którą otrzymałam od niektórych Młodych Odkrywców, którzy często codziennie zostawali ze mną po zajęciach, aby z WIELKĄ radością mi pomóc posprzątać i przygotować stanowiska pracy na następny dzień. Czasami ciężko było ich "wygonić" do domu, jak już wszystko było zrobione - słyszałam " A może coś jeszcze Pani pomożemy?" "Ale ja chcę jeszcze Pani pomagać"

Bardzo to doceniam i dziękuję ogromnie za pomoc.

 

Czy jest coś, czego sama się Pani nauczyła?

Dzieci pokazały mi, że bardzo dobrze pamiętają historyjki, które opowiadam
w ramach wprowadzenia do zajęć. Czekają mnie intensywne wakacje, aby przygotować coś nowego równie ciekawego co zapamiętają na lata :)

Na pewno trzeba mieć w głowie wiele pomysłów na nowe eksperymenty, które sprawią, że nawet te dzieci, które od lat się nie rozstają z naszym Laboratorium będą się czuć zaskoczone efektem eksperymentu.

 

Co sprawiło Pani największą radość?

Kiedy dzieci się cieszą, wykonując eksperyment, kiedy eksperymenty ich zaskakują. Słyszy się wtedy "ale czad", "ale to fajne", "łał !!", "ale jak to", "patrz, patrz!" - takie reakcje dzieci sprawiają największą radość. Mam nadzieję, że wszyscy Młodzi Odkrywcy odnajdą w sobie pasję do eksperymentowania i zgłębiania wiedzy
z zakresu chemii i nauk przyrodniczych.

 

Czy jest coś co Panią zaskoczyło?

Zaskoczyła mnie naoczna "wielka frajda" z robienia gniotków - niby żmudna praca - bo nakarmić całego balona mąką ziemniaczaną nie jest szybkie i łatwe (a u dzieci cierpliwość to rzadkość), ale ku zaskoczeniu była to dla nich duża frajda! - Być może dlatego, że wiedzieli, że to co przygotują zabiorą do domu i będą mogli się tym bawić :)

 

A oto jak wspominają ferie w Bibliotece uczestnicy zajęć Laboratorium Młodego Odkrywcy.

 

Na te zajęcia chodzę już od trzech lat, dużo już pamiętam, bo część eksperymentów była też w tamtym roku i w jeszcze poprzednim, ale niektóre robiłam pierwszy raz. Np. gniotka, który wyszedł mi bardzo fajny. Zrobiłam też sztuczny śnieg, diamenty
w kolorze fioletowymi babeczkę do kąpieli o zapachu truskawki. Zapamiętałam też, że na lekcjach trzeba bardzo uważać. No i już będę wiedziała, co to jest glukoza
i wielocukry, bo pani nam tłumaczyła.

Emilka, lat 11

 

Na zajęciach byłem w tym roku po raz drugi. Znowu widziałem suchy lód – on po prostu jest super. Zrobiłem też babeczkę do kąpieli i dałem mamie w prezencie. Zapamiętałem, jak powinno się zachowywać w laboratorium chemicznym.

Filip, lat 8

 

Jeszcze nigdy wcześniej nie byłem na takich fajnych zajęciach. Zrobiłem chemiczną ciuchcię, gniotka z balonu, sztuczny śnieg – wszystko sam, bo to bardzo łatwe było. Pani nam wszystko tłumaczyła i pokazywała, ale trzeba było dobrze słuchać, bo jak się za dużo dało, to komuś źle wyszło. Ale mi wyszło.

Gabryś, lat 6

 

Ja już tu trzeci raz byłam, bo bardzo lubię te zajęcia. Robiliśmy smocze koktajle
z suchego lodu, szukaliśmy takich pierwiastków, jedne się nazywały kwasy, a drugie zasady. Jeszcze robiliśmy gniotka, kryształy, a z magnesów układaliśmy wieżę i jak ktoś miał najwyższą, to wygrywał. Jak będę duża, to chciałabym zostać chemikiem, bo chemia jest bardzo fajna.

Zuzia, lat 7

 

Na tych zajęciach byłem już drugi raz. Znowu zrobiłem sztuczny śnieg – był bardzo fajny, bo można się nim było rzucać. Jeszcze zrobiłem gniotka z balonu i sznurka, no i perfumy. Wybrałem zapach pomarańczowy, bo chciałem, żeby to były dla mojej mamy. Za rok też przyjdę na te zajęcia, bo tu jest bardzo fajnie.

Julek, lat 9

 

To mój pierwszy raz na tych zajęciach. Zrobiłem sztuczny śnieg i gniotka. Fajny ten gniotek, bo można go ściskać, a on dalej jest taki sam. Niektóre eksperymenty będę mógł pokazać mamie i tacie, bo można je zrobić samemu w domu. Na przykład magiczny palec – wystarczy tylko mleko, pieprz i detergent, bo zapamiętałem, że tak nazywa się po chemicznemu płyn do naczyń.

Alan, lat 9

 

To był mój pierwszy raz na tych zajęciach, ale ja bardzo lubię chemię i dużo już wiedziałam. Mam w domu zestaw małego chemika. Czy znam jakąś trudną nazwę? Tak, wodorowęglan sodu. Używaliśmy go do eksperymentów.

Ania, lat 8

 

Pierwszy raz chodziłem na takie zajęcia. Najbardziej pamiętam suchy lód. Dużo dymu było wszędzie i my przed nim uciekaliśmy tak fajnie. Zrobiłem też kryształ, ale mi nie wyszedł. Szkoda, bo chciałem mamie pokazać. Ale dałem jej babeczkę do kąpieli, którą sam zrobiłem. No i zrobiłem fajnego gniotka.

Igor, lat 7

 

W tym roku byłam tu pierwszy raz, ale było super, 10 na 10. Robiliśmy gniotki, sztuczny śnieg, bańki w bańce, kryształy, tęczę w szklance, magnesowe labirynty
i odkurzacze. Perfumy zrobiłam dla siebie kwiatowe, bo taki zapach bardzo mi się podoba. Były też zabawy z helem, rozpoznawanie kwasów i zasad przy użyciu oranżu metylowego. Bardzo dużo zapamiętałam, np. to, że mąka to skrobia, a suchy lód to zamrożony dwutlenek węgla i że on sublimuje, czyli od razu zamienia się w parę. Bardzo lubię chemię i nie mogę się doczekać, kiedy będę ją miała w szkole.

Martyna, lat 13

 

Na tych zajęciach byłem pierwszy raz. Zrobiłem sobie babeczkę do kąpieli. Była trochę tłusta woda od niej, ale bardzo fajnie musowała. No i zapachowo się zrobiło

w łazience. Jeszcze robiliśmy bańki w bańce, a dużo było z tym śmiechu, bo niektórym wychodziły misie, a innym kwiatki.

Franek, lat 8

 

W tym roku byłam pierwszy raz. Najbardziej podobało mi się wszystko, ocena 10 na 10. Robiliśmy kryształy i takie fajne bańki, gniotka, sztuczny śnieg, tęczę w szklance, chemiczne jo-jo, magiczny palec, perfumy damskie. Wszystko było dla mnie nowe, ale było super. Jeszcze nie wiem, kim zostanę, jak będę duża – albo chemikiem, albo aktorką. Ale w laboratorium chemicznym bardzo mi się podoba.

 

Na pytanie, czy zapamiętała jakieś trudne nazwy chemiczne, odpowiada jednym tchem: detergent, sublimacja, oranż metylowy, zasada, kwas, sól, dwutlenek węgla, glukoza, gliceryna, sacharoza, skrobia.

Natalka, lat 9

 

To już mój drugi raz na zajęciach z eksperymentów. Wszystkie doświadczenia bardzo mi się podobały, najbardziej bańka w bańce, magnetyczny odkurzacz i tęcza
w szklance. Zrobiłam kryształek fioletowy w kształcie serca, perfumy o zapachu lawendy, pomarańczy i truskawki – będą dla mnie i dla mojej mamy. Babeczkę do kąpieli dałam mojemu młodszemu bratu, a gniotka tacie.

Oliwia, lat 8

 

Na zajęciach byłem po raz pierwszy. Dużo się nauczyłem i było dużo zabawy. Świetny suchy lód, takiego dymu jeszcze nie widziałem. Pomyślałem, że wygląda jak mgła,
a pani nam powiedziała, że właśnie z takiego suchego lodu robi się sztuczną mgłę na koncertach. Zrobiłem też sobie perfumy, ale chciałem, żeby zapach był męski, więc dodałem limonkę, cytrynę, miętę, alkohol i wodę. W przyszłości chcę zostać saperem, ale jak się rozmyślę, to zostanę chemikiem, bo chemia jest super.

Adam, lat 11

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Michał Słupczyński